spalacze tłuszczu

Naturalne spalacze tłuszczu

Naturalne termogeniki, czyli spalacze tłuszczu mamy pod ręką. I tak się szczęśliwie składa, że nie tylko podkręcają metabolizm, ale są zdrowe i dodają smaku.

Naturalne spalacze tłuszczu to nowy felieton napisany dla magazynu „Moje Gotowanie” (wydanie 8/2019). Inne teksty znajdziecie w sekcji trening i zdrowie.

Do strawienia pewnych produktów organizm potrzebuje więcej energii i czerpie ją ze zmagazynowanej tkanki tłuszczowej. Podczas samego procesu trawienia wytwarzane jest ciepło potrzebne nam do utrzymania stałej temperatury ciała. Jako że jesteśmy zwierzętami stałocieplnymi,  ten proces występuje zupełnie naturalnie. Nazywamy go termogenezą poposiłkową.

Największy efekt termogenny ma białko, to znaczy, że do strawienia produktów bogatych w ten makroskładnik potrzebujemy największej ilości kalorii. Białko, które znajdziecie w rybach, chudym mięsie, jajkach, nabiale czy produktach sojowych ma jeszcze dwie zalety. Po pierwsze, po posiłku wysokobiałkowym dłużej czujemy się najedzeni, a po drugie – to białko buduje i podtrzymuje masę kostną i mięśniową. Niestety nie jest tak, że optymalnym sposobem na schudnięcie będzie zjedzenie kilku filetów z kurczaka za jednym zamachem, bo po pierwsze my nie damy rady, a po drugie, organizm nie strawi i nie przyswoi takiej ilości białka.

Koniecznie sięgajmy po jedzenie z wysoką zawartością błonnika – nasiona pestki, orzechy, kasze, rośliny strączkowe i oczywiście warzywa – brokuły, fasolkę, szpinak, paprykę oraz owoce zawierające pektyny – jabłka, morele, cytrusy i owoce jagodowe. O gęstości energetycznej jedzenia i zaletach błonnika pisałam już w poprzednich felietonach.

Co działa?

Duża grupa spalaczy tłuszczu to produkty zawierające kofeinę – kawa, zielona herbata oraz kakao i gorzka czekolada. Badania pokazują, że kofeina może przyspieszyć metabolizm aż o 16 procent – ten efekt utrzymuje się przez godzinę do dwóch. Kofeina pozwala też wykorzystać więcej energii z tłuszczu, dlatego mała czarna przed treningiem to dobry pomysł. Czekolada (tylko gorzka, najlepiej taka 80-90 procent) oczywiście z umiarem, ale warto po nią sięgać. Następny na liście jest ocet jabłkowy. Dobrze wpływa na trawienie, pobudza enzymy trawienne, ogranicza ochotę na słodycze i zwiększa uczucie sytości. I wreszcie przyprawy, a właściwie zawarte w nich związki chemiczne – m.in. piperyna, kapsaicyna, kurkumina, gingerol. Po potrawach z chili, pieprzem, imbirem czy curry jesteśmy rozgrzani nie bez powodu. Właściwości termogeniczne ma też czosnek, który przy okazji wpływa na obniżenie ciśnienia krwi. Trwają badania nad skutecznością cynamonu, który ma pomagać w walce z  tłuszczem wisceralnym – trzewnym – tym, który otacza nasze narządy wewnętrzne.

150 kcal

Nawet tyle energii możesz zużyć na strawienie i przyswojenie jednego posiłku. Jeśli zjadasz 5 posiłków w ciągu dnia np. trzy większe i dwie przekąski, to wykorzystasz prawie 600 kcal nie robiąc nic! Dlatego naprawdę warto jeść regularnie. To oczywiście jeden z powodów (obok ustabilizowanego poziomu cukru, dobrego samopoczucia i mniejszego zmęczenia), ale jakże motywujący.

W sprzedaży jest wiele dobrych termogeników w tabletkach albo płynie. Zawierają kofeinę, ekstrakty z zielonej herbaty, czarnego pieprzu, grejpfruta. Jestem zdania, że to produkty dla osób, które naprawdę intensywnie ćwiczą. Dlatego, jeśli robisz 2 umiarkowane treningi w tygodniu albo nie ćwiczysz w ogóle, nie sięgaj po szybkie rozwiązania. Jedz mądrze, pij wodę, odpoczywaj i bądź aktywna.

O naturalnych spalaczach tłuszczu – także w filmiku z cyklu „Moja droga fit”.

Naturalne spalacze tłuszczu

Felieton zilustrowaliśmy przepisami na: filet z kurczaka z warzywami, krem z soczewicy z chili czy serniczki imbirowe z fasolą.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email
Print Friendly, PDF & Email

2 Responses

  1. Franek pisze:

    Bardzo ciekawy artykuł. Prawdę mówiąc nie wiedziałem, że przy spożywaniu posiłku jesteśmy w stanie spalić tyle kalorii. To dlatego dietetycy wciąż powtarzają, że głodówce mówimy stanowcze nie a warto jeść przynajmniej te 5 posiłków dziennie 🙂 sam stosuję suplement z ekstraktem z zielonej herbaty ale nie ćwiczę bardzo dużo.

    1. beata pisze:

      dziękuję! pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecam także

Dołącz do nas
Zapisz się do newslettera i otrzymaj darmowy eBook
Zapisz się na newsletter