czas

Czas – jak zrobić kilka treningów w tygodniu

Czas. A raczej jego brak. Pośpiech, każda czynność wyliczona co do minuty. Gonitwa i zastanawianie się, czy można odpuścić coś z napiętego planu dnia, żeby zrobić trening. Są dni, kiedy naprawdę nie można. Bo jesteśmy po nieprzespanej nocy i przez cały dzień jedliśmy byle co, lecimy na drugi koniec świata albo złapało nas porządne przeziębienie. A tak poza tym, brak czasu nie jest wymówką.

Długość treningu…

Nie potrzebujemy wielogodzinnych treningów. Nie potrzebujemy treningów dwa razy w ciągu dnia. Chyba że jesteśmy sportowcami albo szykujemy się do triatlonu, maratonu czy runmageddonu. Trenujmy tyle, ile potrzeba, żeby utrzymać dobrą formę, wzmocnić mięśnie i schudnąć, jeśli to właśnie jest naszym celem. Cztery razy w tygodniu przez 35 – 40 minut to znakomity wynik. Czasem zastąpmy trening szybkim spacerem – to pomysł dla osób, które odwożą dzieci na zajęcia dodatkowe i mają wolną godzinę. Wykorzystajcie ten czas dla siebie. Każdy wysiłek fizyczny działa na waszą korzyść.  Może uda się wam ćwiczyć rano, po lekkim śniadaniu, zanim ruszycie do codziennych obowiązków. To wymaga dyscypliny i wstania chwilę przed budzikiem, ale trening na początek dnia ma coś, czego nie ma żaden inny – ustawia pozytywnie na cały dzień.

Krótko, ale intensywnie…

Starajmy się, aby nasze ćwiczenia angażowały jednocześnie kilka grup mięśniowych np. połączmy przysiad z wyciskaniem sztangielek nad głowę. Jeśli możemy, bo nie dokuczają nam kłopoty z kolanami albo kręgosłupem, włączmy do ćwiczeń jak najwięcej elementów cardio – wyskoków, pajacyków, biegu w miejscu (albo biegania w ogóle). Zmieniajmy i urozmaicajmy treningi. To, czego ciało nie lubi najbardziej, to powtarzanie wciąż tych samych układów ćwiczeń, bo przyzwyczaja się i przestaje reagować. Intensywne treningi nakręcają nasz metabolizm. W uproszczeniu można powiedzieć, że jeszcze długo po nich spalamy kalorie.

Trening i reszta…

Oczywiście 40 minut ćwiczeń, wliczając w to krótką rozgrzewkę i chociaż trzyminutowe rozciąganie to tylko kawałek czasu, jaki jest nam potrzebny, bo trzeba jeszcze się przebrać przed i doprowadzić do porządku po. I dojechać na siłownię, jeśli nie ćwiczymy w domu. A do tego, koniecznie trzeba zjeść posiłek potreningowy, więc dochodzi czas na przygotowanie jedzenia. Potrzebujemy więc jakieś półtorej godziny.

Ale czy sześć godzin tygodniowo to dużo, jeżeli w zamian dostajemy fajne zdrowe ciało i otwarty umysł…

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email
Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecam także

Dołącz do nas
Zapisz się do newslettera i otrzymaj darmowy eBook
Zapisz się na newsletter